Warto pomagać nie tylko od święta

No cześć, jutro Wigilia, a mnie natchnęło na napisanie parę słów. Wszystko jest w rozgardiaszu, ale musiałam znaleźć czas, aby podzielić się z Wami tym, co wczoraj nam się przytrafiło i co o tym wszystkim myślę. O co właściwie chodzi? Toruń to piękne miasto, wybraliśmy się na spacer po starówce, aby jeszcze popstrykać parę zdjęć, ot tak, na pamiątkę. Po drodze wpadliśmy do empiku, kupiliśmy sobie super kubki na kawy z rana, później jeszcze wizyta w supermarkecie, bo przecież dzieci czekają na słodycze. Ech, szaleństwo na całego, co z tego, że w kolejce do kasy czekaliśmy dobre 15 lub 20 minut, ale trzeba było. W każdym razie, wracając ze starówki obeszliśmy Cinema City. Patrzymy, jakiś mężczyzna stoi pochylony przy rowerze. Tknęło mnie , podeszliśmy, może źle się poczuł. Okazał się być tzw. żulem, ale nie zmieniliśmy zdania. Zaczęliśmy wypytywać, czy dobrze się czuje, czy coś go boli itd. Okazało się, że kolana odmówiły mu posłuszeństwa i poprosił o pomoc i zawiadomienie kare...