Facebook

Poczuj i zrozum

Czy zastanawialiście się, jak to jest nic nie widzieć? Jak poznawać świat poprzez dotyk, zapach, smak i słuch? To jest bardzo trudne, a przynajmniej dla osób, które widzą to, co się wokół nich dzieje.
Byłam w miejscu, które pozwoliło mi na zobaczenie świata, w taki sposób w jaki "patrzą" niewidomi, niedowidzący. Zapraszam!

źródło: https://www.facebook.com/InvisibleHouseTorun/
Poczuj i zrozum- to hasło przewodnie Niewidzialnego domu. Dom ten znajduje się na ulicy Strumykowej 5 w Toruniu. Na pierwszy rzut oka witryny nie widać, przechodząc tam kilka razy w miesiącu nie zauważyłam go. Z zewnątrz wygląda skromnie i charakteryzuje go napis alfabetem braille'a.

Wchodząc do Domu znajdujemy się w recepcji, która jest zarówno wyjsciem z mieszkania. Bo przecież spacerujemy po mieszkaniu: pokoju, kuchni, łazience, piwnicy oraz parku/ogrodu. Zanim wejdziemy w ciemność, recepcjonistka przypomina nam kilka zasad:
1. W Niewidzialnym domu jesteśmy całkowicie bezpieczni
2. W każdej chwili możemy wyjść.
3. Nic nie znajduje się na podłodze, oprócz stopni w górę lub w dół.
4. Musimy mieć jedną rękę wyprostowaną i wyciągniętą do przodu, druga zgięta w łokciu, dłoń otwarta przy piersi.
5. Nie pochylamy się, jeżeli coś znajdziemy niższego, zawsze kucamy.
Oprowadzał nas Pan Józek, przemiły człowiek, który naprawdę o nas dbał. Jest osobą niedowidzącą, która świetnie czuła się w swojej pracy. Naszym tempem oprowadzał nas po mieszkaniu, odpowiadał na nurtujące nas pytania (a przypomnę, że nasi uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej potrafią być bardzo dociekliwi i mimo wszystko zadawać wiele pytań), na końcu pokazał "wykrywacz" kolorów i światła, maszynę do pisania oraz dwutomowe czasopismo napisane alfabetem braille'a.

Jak się czułam? Dziwnie! Wszędzie było ciemno, nawet dziurki od klucza były pozaklejane. Lepiej czułam się, kiedy zamykałam oczy. Przecież i tak nic nie widziałam, ale tak czułam się komfortowo. Mimo iż przemieszczaliśmy się z pomieszczenia do pomieszczenia, przekraczaliśmy progi pokoi, to i tak czułam się, jakbyśmy byli w jednym wielkim pokoju. Już pod koniec spaceru miałam dość ciemności, byłam zmęczona i miałam ochotę po prostu zapalić światło. Jednak nie dłużyło mi się, podobała mi się możliwość dotknięcia wszystkiego. Od wieszaka w szafie, poprzez kapustę w piwnicy, do ławki w parku. Niesamowite doświadczenie! Miałam dosyć tej ciemności, a przecież ktoś tak ma od urodzenia lub nagle stracił wzrok.

Polecam spróbować spędzić godzinę w ciemnościach. Ja wielki boidudek dałam radę, więc ty też dasz! Zapraszam do Torunia!

Komentarze

Popularne posty

Pizza jaką lubię :)

Nowe doświadczenia- nowe patrzenie na świat

Szampon micelarny z Nivea- recenzja. Jestem na NIE