Facebook

"Dziewczęta z Auschwitz"- recenzja książki

Już druga recenzja książki, którą przeczytałam w wyjątkowo krótkim czasie. Chciałam ją mieć. Nie dlatego, że wszyscy ją mogli mieć, a dlatego, że interesuję się tematem II wojny światowej i obozów nazistowskich. 

Tytuł: Dziewczęta z Auschwitz. Głosy ocalonych kobiet
Autorka: Sylwia Winnik
Wydawnictwo: MUZA S.A. 
Rok wydania: 2018, wydanie I
Książka jest z gatunku autobiografii i opowiada o losach 12 kobiet, które przeżyły Auschwitz. Jedne się tam urodziły, inne urodziły tam swoje dzieci, przeżyły Marsz Śmierci, eksperymenty, ciężką prace... Po prostu przeżyły. Początkowo myślałam, że pojawią się w niej drastyczne historie, nie ukrywam- byłam nieco zawiedziona. Ale kiedy zaczęłam czytać i czytać dalej, zagłębiać się w historie tych kobiet, zrozumiałam że takie informacje w zupełności wystarczają. Są smutne i pozwalają rozmyślać nad tym, że w ogóle wydarzenia te miały miejsce. 



Chyba najsmutniejszą historią była śmierć najmłodszej ofiary Auschwitz- Irka. Żył zaledwie 9 dni. Matka będąc w trzecim miesiącu ciąży trafiła do obozu. Urodziła w trakcie Marszu Śmierci u obcych ludzi, ksiądz Niemiec nie ochrzcił dziecka, gdyż była Polką. Został ochrzczony przez samą matkę i ludzi, którzy jej pomogli. Jednak kobieta nie miała pokarmu, było zimno. Dziecko zmarło, zostało pochowane w pudełku po makaronie przy przydrożnym krzyżu.

Każda historia opowiadana jest w pierwszej osobie. Język jest prosty, mimo tak trudnych wydarzeń, jakie są przedstawiane- spokojnie się je czyta. Zero jakichkolwiek przebarwień sytuacji. Tak, jakby te wydarzenia były wczoraj. Dodatkowo, przeczytać można wiele fragmentów z różnych książek, np z "Dymów nad Birkenau" Szmaglewskiej, wiele naszych bohaterek znało ją osobiście, jedna jest jej bohaterką książki. "Dziewczęta..." są również wzbogacone o liczne zdjęcia, nawet te z prywatnych albumów kobiet, dzięki czemu można sobie wyobrazić tamte sytuacje.

Książka wzbudziła we mnie smutek. Zero obrzydzenia, raczej niedowierzanie. Już bardziej książki w liceum są mroczniejsze. Mówiąc komuś: "Wiesz, przeczytałam Dziewczęta z Auschwitz, mam jeszcze Kobiety z bloku 10, wypożyczyłam Brunatną kołysankę", patrzą na mnie z wielkimi oczyma, chyba oszalałam. Inni mówią, że ich dziadek był w Auschwitz, ciocia była poddawana eksperymentom i nie mogła mieć dzieci- straszne! To było naprawdę!

Czy Wy jesteście po przeczytaniu tej książki? Jakie uczucia w Was ona wzbudziła? Czekam na Waszą opinię.

Komentarze

  1. książka jak najbardziej w moim klimacie, zapisuję tytuł by móc się w nią zaopatrzyć, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze jej nie czytałam, ale ciekawi mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię lekturę dotyczącą II wojny światowej. Chociaż zazwyczaj powoduje u mnie smutek, ale też skłania do głębokiej refleksji. Pozdrawiam, Ann
    www.ann-swear.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam to samo. Trzeba pamiętać historię, aby te zle wydarzenia się nie wydarzyły ponownie

      Usuń
  4. Nie wiem czy chciałabym ją przeczytać....tyle przeżyć...tak smutne i aż trudno uwierzyć ze prawdziwe :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją na swojej półce, ale raczej prędko nie sięgnę. W szkole omawiamy tetaz literaturę wojenną i czuję się nieco przytłoczona.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Pizza jaką lubię :)

Nowe doświadczenia- nowe patrzenie na świat

Szampon micelarny z Nivea- recenzja. Jestem na NIE